Jak bramkarz został prawym obrońcą. Historia Adama Katnajia

14.09.2017 19.24, autor: Jakub Wydra, Fot. Jacek Prondzynski,

Czy zawodnik, który całe życie spędził między słupkami może z dnia na dzień zostać graczem z pola? Przykład 15-letniego Adama Katnajia pokazuje, że tak. - Filozofia Akademii zakłada, by nie bać się eksperymentować. Jeżeli na przykład bramkarz rzeczywiście rokuje do gry w polu, to dlaczego nie mielibyśmy przetestować go w takiej sytuacji? Potrzeba odwagi, to oczywiste, ale nie chcemy zamykać naszych zawodników w obrębie jednej pozycji - mówi trener zespołu U16, Tomasz Kycko.

 

Adam Katnaji to zawodnik z rocznika 2002, występujący w rozgrywkach U16 pod wodzą trenera Tomasza Kycki. Do Akademii Legii trafił zimą 2015 roku z naszego klubu partnerskiego - UKS Varsovia Warszawa. 

 

- Od początku swojej przygody z piłką stałem w bramce. Zaczynałem w Varsovii, trener widział we mnie bramkarza, ja sam również czułem przekonanie do tej pozycji. Zdecydowaną większość spotkań rozgrywałem w bramce, choć miałem jakieś pojedyncze epizody w polu. Później trafiłem do Legii, tutaj trenerzy spory nacisk kładli również na grę nogami. Mieliśmy w czwartki, na zmianę, treningi z piłkarzami z pola, co miało w nas rozwijać właśnie te umiejętności - przypomina sobie 15-letni zawodnik.

 

 

Adam uchodził za bardzo zdolnego bramkarza. Ledwie rok temu dostał powołanie na konsultacje kadry Polsku U15. Problemem okazał się jednak jego wzrost, który na pewnym etapie rozwoju po prostu się zatrzymał.

 

- Katnaji jako bramkarz wcale nie prezentował się źle. Grał bardzo dobrze nogami, był dynamiczny, miał cechy motoryczne rozwinięte na bardzo wysokim poziomie. Wyniki badań pokazywały jednak, że prawdopodobnie jego wzrost w pewnym momencie się zatrzyma - przedstawia sytuację trener Kycko. 

 

- Dużo rozmawiałem z trenerami na temat moich warunków fizycznych, które nie były odpowiednie, by myśleć o zrobieniu kariery w piłce seniorskiej na pozycji bramkarza. Wówczas padł właśnie taki pomysł, żebym spróbował swoich sił w polu. Pierwsza pozycja, na jakiej widzieli mnie trenerzy, to była dziewiątka - dopowiada Adam.

 

- Ten chłopak dysponuje silnym i precyzyjnym uderzeniem, jest szybki, więc początkowo uznaliśmy, że warto zobaczyć, jak będzie się czuł i jak będzie wyglądała jego gra na pozycji wysuniętego napastnika - dodaje trener Kycko.

 

 

W polu zadebiutował na koniec poprzedniego sezonu, jeszcze w drużynie U15 trenera Michała Kolanowskiego. Jako napastnik rozegrał kilka spotkań. W końcu trenerzy dostrzegli jednak, że pełnię swoich atutów lepiej wykorzysta jako gracz defensywny.

 

- Adam, jako zawodnik z pola, ma wiele atutów, zarówno w grze do przodu, jak i defensywie. Ma ciąg na bramkę, bardzo mocne uderzenie. W obronie potrafi być nieustępliwy, zwinny, zwrotny, potrafi grać w powietrzu, ma dobry wyskok. Jest bardzo dobrze przygotowany fizycznie. Jako dziewiątka miał niewiele miejsca, ciężko mu było dłużej utrzymać piłkę, musiał nieustannie mierzyć się z szybkim doskokiem przeciwnika. Dlatego zdecydowaliśmy, by spróbować go na prawej stronie defensywy i dziś widzimy, że była to bardzo dobra decyzja - ocenia szkoleniowiec U16.

 

Jak tę zmianę postrzega sam zawodnik? - Na początku grałem jako napastnik, teraz gram w obronie, jako prawy lub środkowy defensor. Gdzie czuję się lepiej? Na ten moment prawa obrona jest dla mnie najbardziej optymalna. Myślę, że dobrze radzę sobie w sytuacjach jeden na jeden z rywalem, jestem szybki, lubię podłączać się do ataków. Muszę jeszcze popracować nad taktyką, nad ustawieniem, ale widzę siebie na prawej stronie defensywy, czuję się w tej roli całkiem dobrze.

 

- W pewnym momencie potrzeba sytuacji wymusiła na nas kolejny eksperyment – przesunięcie Katnajia z boku do środka defensywy. Tutaj również szybko się odnalazł, dobrze wyglądał pod względem siły, fizyczności, współpracy z bramkarzem. Widać było, że dzięki grze na bramce rozumie i widzi więcej, co też na pewno jest jego atutem - zaznacza Kycko.

 

- Dzięki temu, że byłem bramkarzem, wiem jakiej współpracy na tej pozycji oczekuje się od obrońców. To daje mi taką minimalną przewagę, mam w głowie obraz gry defensywnej z dwóch różnych perspektyw.

 

W czym tkwi sekret płynnego przejścia z pozycji bramkarza do gry w polu w przypadku Adama? - Od dziecka bardzo dużo gram w piłkę, każdą wolną chwilę staram się spędzać na boisku. Gdy wychodziłem pograć poza klubem, na orlikach, mniejszych boiskach, często ze starszymi osobami ode mnie, nigdy nie chciałem stać na bramce. Dzięki temu gra w polu nie jest dla mnie nowością, dużo łatwiej jest mi się teraz przestawić.

 

Według trenera dużą rolę odgrywa również charakter samego zawodnika. - Adam to chłopak bardzo ułożony, który chce słuchać, jest chętny do współpracy. Odpowiednia komunikacja na linii trener-zawodnik jest w takich sytuacjach szczególnie ważna, a z tym chłopakiem współpraca układa się naprawdę bardzo dobrze. To inteligentny, otwarty młody człowiek, co bardzo ułatwia wprowadzanie go do gry na innych pozycjach. Zaufał nam, trenerom, jest cierpliwy i, co warte podkreślenia, bardzo pracowity. Już w tak młodym wieku można stawiać go jako przykład. Adam, dzięki takiemu charakterowi, ma szansę zajść w piłce naprawdę wysoko.

 

Szkoleniowiec widzi w 15-latku potencjał na prawego obrońcę, który w przyszłości może stać się ważnym punktem pierwszego zespołu Legii, jak i reprezentacji naszego kraju. - Katnaji jako zawodnik formacji defensywnej wygląda bardzo obiecująco i rzeczywiście pokładamy w nim spore nadzieje. Widzimy w nim duży potencjał na pozycji prawego obrońcy.

 

 

Czy sam młody piłkarz wyobraża sobie jeszcze powrót do bramki? - Nie myślę o tym na ten moment. Skupiam się na pracy na treningach, na doskonaleniu swoich umiejętności na pozycji prawego obrońcy. To nie ode mnie zależy, będę grał tam, gdzie będę potrzebny zespołowi i trenerom. Dla mnie najważniejsze jest to, że mam alternatywę, że jeśli nie urosnę na tyle, na ile – jako bramkarz – powinienem, to z powodzeniem odnajdę się jako zawodnik z pola. Nie każdy ma ten komfort, dlatego jestem szczęśliwy, że mam pewnego rodzaju wybór, co do swojej roli na boisku.

 

Nie w każdym klubie można się jednak spotkać z otwartością na takie manewry. 

 

 - Filozofia naszej Akademii zakłada, by nie bać się eksperymentować. Jeżeli na przykład bramkarz rzeczywiście rokuje do gry w polu, to dlaczego nie mielibyśmy przetestować go w takiej sytuacji? Potrzeba odwagi, to oczywiste, ale nie chcemy zamykać naszych zawodników w obrębie jednej pozycji. Jeśli ma predyspozycje do gry w innej roli – dajmy mu szansę się sprawdzić, być może odkryjemy bardzo dobrego piłkarza na nowej pozycji. Natomiast nawet jeśli to się nie uda – zawodnik poszerzy swoją boiskową perspektywę, na chwilę wejdzie w buty kolegi z zespołu i doświadczy, jak wygląda gra w innym sektorze boiska. To zwiększy świadomość i wzajemne zrozumienie graczy z różnych formacji, co może mieć przełożenie na funkcjonowanie zespołu jako całości podczas meczów o stawkę, czy to dziś, czy w przyszłości - zaznacza Tomasz Kycko.

 

Adam Katnaji to pierwszy zawodnik w naszej Akademii, którego boiskowa rola przeszła tak znaczącą transformację. - Na ostateczną ocenę powodzenia tej próby przyjdzie jeszcze czas. Pierwsze wnioski z tej operacji będziemy mogli wyciągać dopiero w czerwcu, gdy zawodnik będzie miał za sobą pełen sezon gry na nowej pozycji. Oczywiście, tak naprawdę wszystko zweryfikuje piłka seniorska, ale po zakończeniu sezonu będziemy mogli postawić pierwszą diagnozę – czy ten eksperyment idzie w dobrym kierunku, czy należy wprowadzić jakieś modyfikacje - podkreśla trener.

 

- Warto szukać nowych rozwiązań. To jest właśnie odpowiedni czas na sprawdzanie nowych koncepcji, kiedy zawodnik jest młody, dopiero się rozwija, kształtuje. Nie możemy ograniczać się do myślenia, że defensywny pomocnik to zawsze tylko i wyłącznie zawodnik na tę pozycję. Dlaczego taki piłkarz nie mógłby grać na skrzydle lub jako rozgrywający? Dopóki tego nie sprawdzimy, nie dowiemy się, czy w danym chłopaku nie drzemie większy potencjał w zupełnie innej niż dotychczas roli. Jeśli w ten sposób będziemy szufladkować zawodników, później może się okazać, że ta szuflada jest dla niego za mała. Zawsze warto mieć alternatywę, zarówno trener musi mieć na meczu drugi plan, który będzie mógł wdrożyć, gdy ten pierwszy zawiedzie, i podobnie powinno być z zawodnikami. Szkoleniowiec powinien mieć zawsze drugi plan na swojego gracza, bo może się okazać, że choć przegrywa rywalizację na jednej pozycji, na innej może tę rywalizację wygrać i radzić sobie bardzo dobrze. Łukasz Piszczek też kiedyś grał na zupełnie innej pozycji, a dziś jest czołowym prawym obrońcą w Europie. Dlaczego tak się stało? Bo spotkał na swojej drodze osoby, które nie bały się eksperymentować i szukać nowych rzeczy. W Akademii Legii jesteśmy otwarci na tego typu sprawdziany - kończy trener Kycko.

 

JAKUB WYDRA